Muzyczne sploty – Makedonissimo

2025-10-29

Projekt Makedonissimo pianisty Simona Trpčeskiego to barwna podróż do serca macedońskiej tradycji. Bogata tradycja muzyczna Macedonii, której pieśni i tańce przez stulecia były kształtowane w życiu codziennym i obrzędowym, wciąż pulsuje niezwykłą energią. Charakterystycznym wyróżnikiem macedońskiego folkloru muzycznego są asymetryczne, nieregularne metra. Choć podobne rytmy można odnaleźć w tradycjach wielu krajów bałkańskich, właśnie w muzyce macedońskiej brzmią one z wyjątkową naturalnością.

Już 19 listopada w Olsztynie usłyszymy pulsujący dźwiękami tradycji i prezentujący cały wachlarz emocji projekt Makedonissimo, stworzony przez pianistę Simona Trpčeskiego oraz jego przyjaciół, w tym kompozytora i aranżera Pande Shahova.

KUP BILET

19 listopada 2025 roku | godz. 19:00 | Warmińsko-Mazurska Filharmonia w Olsztynie

Program koncertu znajdziesz w opisie: Trpčeski / Makedonissimo

Źródeł tego zjawiska można szukać w specyfice języka – w macedońskiej mowie każda sylaba trwa tyle samo, niezależnie od długości słowa. W efekcie, tam gdzie w innych językach trzy sylaby redukują się rytmicznie do wartości dwóch (powstaje figura triolowa), w macedońskim pojawia się jeszcze pauza, co nadaje muzyce szczególną, niepowtarzalną pulsację. To dziedzictwo stało się inspiracją dla pianisty Simona Trpčeskiego oraz jego przyjaciół, którzy stworzyli projekt Makedonissimo – artystyczną podróż do korzeni, ale i śmiały krok ku nowoczesności. 

Trpčeski, jeden z najwybitniejszych pianistów swojego pokolenia, znany z interpretacji repertuaru romantycznego i XX-wiecznego, postanowił w pewnym momencie swojej kariery powrócić do muzyki, która towarzyszyła mu od dzieciństwa. Spotkanie z kompozytorem i aranżerem Pandem Shahovem (ur. 1973) pozwoliło zamienić osobistą tęsknotę w spójny projekt artystyczny. Shahov, absolwent Królewskiej Akademii Muzycznej w Londynie, doskonale odnalazł język, który łączy tradycję i współczesność. Jego opracowania nie są prostymi cytatami z folkloru – to pełnoprawne kompozycje koncertowe, w których klasyczna faktura i wirtuozeria splatają się z autentycznym duchem muzyki ludowej. 

Centralnym punktem koncertu jest cykl Pletenki (Warkocze) – wieloczęściowa suita, której tytuł odnosi się do samej idei splatania: melodii, rytmów, wspomnień i emocji. Każdy „warkocz” stanowi odrębny świat dźwiękowy, a zarazem fragment większej narracji. Wyznacznikami  kolejnych „warkoczy” są wzorce metryczne. 

Warkocz 1 otwiera koncert barwnym wachlarzem tańców – od Pembe, pełnego figlarnego wdzięku, po Crnogorkę, w której parzyste metra i mocny puls niosą echo tradycyjnych zabaw i wspólnotowych tańców oro. Warkocz 2 przybiera ton bardziej intymny – pieśń Čije je ona devojče, dedykowana rodzicom Trpčeskiego, staje się symbolicznym ukłonem wobec rodzinnej tradycji. To właśnie w takich momentach słuchacz doświadcza, że projekt Makedonissimo jest nie tylko koncertem, lecz także osobistym wyznaniem artysty. Kolejne części odkrywają bogactwo macedońskiego folkloru. W Warkoczu 3 pobrzmiewają pieśni miłosne i taneczne. Filka, moma czy Ratevka (tańczona w metrum 7/16) stanowią lekkie, pełne liryzmu akcenty, przeplatane żywszymi rytmami.

Warkocz 4 ma wymiar bardziej refleksyjny. Pieśń Ne si go prodavaj, Koljo, čiflikot to ostrzeżenie, by nie sprzedawać ziemi ojców – symbolu tożsamości i zakorzenienia. W tym utworze pobrzmiewa echo dawnej mądrości: przypomnienie, że kultura i tradycja są wartościami, których nie można łatwo się wyzbyć. Warkocz 5 przenosi nas w świat obrzędów świątecznych i rytuałów związanych z rokiem liturgicznym. Melodie, takie jak Veligdensko czy Pomniš li libe, Todoro, splatają elementy religijne i ludowe, tworząc muzykę niosącą wspólnotową radość. Ostatni splot, Warkocz 6, stanowi zwieńczenie całego cyklu – taneczny, pełen energii, a momentami zadumany, jakby artysta chciał powiedzieć: tradycja jest wciąż żywa, ale należy ją pielęgnować, by mogła przetrwać dla przyszłych pokoleń. 

Makedonissimo jest czymś więcej niż prezentacją folkloru w opracowaniu koncertowym. To opowieść o tożsamości, o pamięci rodzinnej i zbiorowej, o sile wspólnoty, która wyraża się w muzyce. Pianistyka Trpčeskiego spotyka się z instrumentami smyczkowymi, dętymi i perkusyjnymi, a całość nabiera barwnej, niemal jazzowej spontaniczności. Improwizacja i swoboda wykonawcza sprawiają, że każda interpretacja jest niepowtarzalna. Język pieśni może być obcy, ale emocje, które niesie muzyka, pozostają uniwersalne. 

Urszula Nowak